jakiś czas temu wysłaliśmy z mamą mojego misia, którego przygarnąłem bo szkoda mi sie go zrobiło ze ktoś ma wyrzucić, ale niestety nie miał jednej łapki i miła urwaną głowę.
zgłosiła sie jednak pani która postanowiła misia naprawić
oto zdjęcie misia jak wyglądał przed naprawą
a naprawiała go pani Violeta, przysłała mi tez inne niespodzianki -troche przydasi, które mogłem sobie schoewać do mojego pudełka z przydasiami i jeszcze małego misia z kokardka, więc mama stwierdziłą ze to córeczka mojego misia i nazwaliśmy ją na cześć pani doktor która miśka naprawiała, więc córeczka ma na imie Violetta - prze"V" i dwa "t"
był tez worek z napisem mistrzu -jeszcze nie wiem do czego go bede uzywał, moze wezmę do szkoły
były tez cherbatki i ksiązki dla mamy, choć ja myslałem ze to tez dla mnie
jeszcze raz dziękuję bardzo za naprawe mojego misia!!!!!!!!!